Szukaj

szeptanki

Właśnie się zorientowałam, że mamy już 2018 rok…

Zaraz miną dwa tygodnie nowej rzeczywistości, a ja oczywiście jestem w tyle z jakimikolwiek podsumowaniami. Moja wrodzona niechęć to stawiania patetycznych kropek na „i” nie pomaga. Tak jak pisałam Wam w poprzednim roku, „nowy rok, nowa ja” to totalnie nie o mnie.

Czytaj dalej „Właśnie się zorientowałam, że mamy już 2018 rok…”

Wszystkiego!

Z okazji Świąt życzę Wam wiele…

Czytaj dalej „Wszystkiego!”

Bez słów.

Udałam się na, z góry upatrzoną pozycję. Okutałam się szczelnie kocem i dzierżąc swój oręż w postaci kubka herbaty przybrałam pozycję najwygodniejszą do myślenia.

Czytaj dalej „Bez słów.”

„Bezpośrednio po seansie byłam rozbita na tysiąc kawałków. Wydawało mi się, że wszystko dookoła porusza się w zwolnionym tempie. Chcąc zatrzymać w pamięci jak najwięcej z tego uczucia, zanotowałam kilka pierwszych, bardzo chaotycznych, myśli i zdecydowałam, że spróbuję podzielić ten film na czynniki pierwsze, zanim dokonam jakiegokolwiek osądu. Musiałam podejść do tematu z dystansem, żeby zadość uczynić twórcom i po wszystkim zasnąć spokojnie.”

 

L4: historia prawdziwa.

Jak nie zwariować podczas długiej rekonwalescencji? Jak rozruszać umysł, kiedy ciało musi pozostać w bezruchu? Gdyby to były tylko dwa tygodnie to, prawdopodobnie, nie odczułabym pierwszych symptomów szaleństwa. Ale po dwóch miesiącach…

Czytaj dalej „L4: historia prawdziwa.”

Fruwanie.

Chciałabym mieć skrzydła.

Codzienność mi zbrzydła.

Takie całkiem ptasie.

Szukam się.

Jestem.

Cześć. Znowu zaszyłam się na czas jakiś…

Kilka razy poczułam ochotę by napisać do Was kilka słów, obawiałam się jednak, że zamiast normalnego wpisu wyszedł by mi paszkwil na samą siebie.

Obecnie walczę o zdrowie i jako-taką stabilizację więc pewnie będzie mnie mniej – postaram się jednak przygotować jakiś ciekawy post 🙂

Tymczasem trzymajcie za mnie kciuki i nie dajcie się paskudnej pogodzie!

Pozdrawiam!

Ola

Limeryk o bazgroleniu.

Jak kura pazurem. Pod płotem.

Każdą głupotę.

Coś nabazgrolić?

Nigdy powoli – bez zastanowienia.

Koniec bazgrolenia!

Kraków: z perspektywy podwórka.

Blog na WordPress.com.

Up ↑